Jedną z największych wad komórek i podobnych jej gadżetów jest dość podatny na zniszczenia materiał, z którego zostały wykonane. Trzeba się nieźle nasilić, żeby utrzymać telefon w stanie idealnym. Zawsze się gdzieś zadrapie i zarysuje.\n\nJedną z największych wad komórek i podobnych jej gadżetów jest dość podatny na zniszczenia materiał, z którego zostały wykonane. Trzeba się nieźle nasilić, żeby utrzymać telefon w stanie idealnym. Zawsze się gdzieś zadrapie i zarysuje. Oczywiście można nosić komórkę w futerale, ale czy nie wygodniej było by, gdyby telefon był połączony z pokrowcem? O tym pewnie nie pomyśleliście. W przeciwieństwie do dwóch amerykańskich projektantów. Amerykanin Simon Yan i Wenezuelczyk Jose M Perez postanowili stworzyć komórkę, która nie ma prawa się zarysować czy poobijać, choć byśmy ją tarzali po chodniku. Koncepcja telefonu opiera się na gumowej obudowie, która otacza komórkę niczym pokrowiec, nie blokując klawiszy, jak to się zdarza w niektórych kaburach. Projekt całkiem ciekawy, ale czy tylko mnie się wydaje, że do złudzenia przypomina kalkulator?